CZĘŚĆ 2 - Wyprawa Długi Marsz - Analiza
9 Styczeń 2012
SŁOWO WSTĘPNE.
Tomasz Grzywaczewski, po przeczytaniu artykułu John Dyson'a w Reader's Digest "Prawdziwy Długi Marsz", przyjął z nieuzasadnionych powodów, bez potwierdzenia, że tam opisany pobyt Glińskiego na wygnaniu przedstawiał historyczną prawdę,
Na postawie tego artykułu Tomasz Grzywaczewski zdecydował zorganizować Wyprawę Długi Marsz śladami mniemanego bohatera polskich wygnań z 1940 - 1942 roku, Witolda Glińskiego. Także, z udziałem dziennikarza Rzeczpospolitej Piotra Zychowicza, werbował patronów i sponsorów tej Wyprawy.
Wyprawa wzięła miejsce, i powróciła, a Grzywaczewski kontynuował, i kontynuuje do dzisiejszego dnia proklamować niewiarogodne, nigdzie nie potwierdzone bohaterstwo Witolda Glińskiego.
PRZEBIEG WYDARZEŃ PRZED WYPRAWĄ DŁUGI MARSZ ŚLADAMI WITOLDA GLIŃSKIEGO.
1. W maju 2009 roku w miesięczniku Reader's Digest, ukazał się ukazał się artykuł John Dyson'a pod wabiącym tytułem:
"Nadzwyczajna Wiadomość"
"Prawdziwy Długi Marsz".
"Po pięćdziesięciu latach, zagadka została rozwiązana i bohater ujawniony."
Jest potrzeba zaznaczyć, że powyższy artykuł mimo swego sugestywnego tytułu, nie znalazł potwierdzenia ani w archiwach, ani w jakimkolwiek wiarogodnym źródle. Przeciwnie, wszystkie archiwa lub wiarogodne informacje, całkowicie zaprzeczały, że wydarzenia opisane przez John Dyson'a w powyższym artykule wzięły miejsce.
Mimo tego, Tomasz Grzywaczewski przyjął powyższy artykuł za rzeczywistą prawdę, i organizował Wyprawę Długi Marsz na podstawie treści powyższego artykułu. Trzeba tu dodać, że to była pierwsza wersja John Dyson'a na temat Glińskiego pobytu na wygnaniu, że były jeszcze dwie następne także niezgodne z archiwami, które jak i pierwsza powstały na podstawie John Dyson'a ośmiodniowego wywiadu z Glińskim w październiku 2008 roku.
2. W lutym 2010 roku, Tomasz Grzywaczewski wraz z Krzysztofem Dudkiem, dyrektorem Narodowego Centrum Kultury, bierze udział w programie Radio Dla Ciebie -- "Wyprawa śladami Witolda Glińskiego".
Podczas tego programu jest zapowiedziane że:
"Narodowe Centrum Kultury wobec postaci Witolda Glińskiego chce zbudować szerszą akcję edukacyjną".
Zaś Grzywaczewski poinformował:
"Chcemy pokazać, że w naszej historii byli wielcy bohaterowie, którzy mogą stanowić pewien wzór dla współczesnych młodych Polaków".
Inne wypowiedzi:
"Polscy podróżnicy wyruszają szlakiem Witolda Glińskiego - zbiega z sowieckiego obozu...", lub:
"Jest to przede wszystkim historia Wielkich Polaków i Herosów".
Zapowiedziana szersza akcja edukacyjna wzięła miejsce, i w umysły polskiej młodzieży była przestawiana nieprawda, jako jeden ze szczegółów naszego wygnania do Rosji.
3. W pierwszych dniach marca 2010 roku, Tomasz Grzywaczewski i jego współtowarzysze wyprawy, przyjechali do Anglii na kilkodniową wizytę do Witolda Glińskiego, mieli z nim wywiad i zapoznali się z Glińskiego pierwszą wersją na wygnaniu, która zaprzeczała wersję Dysona w Reader's Digest, czyli jednocześnie powodu do organizowania Wyprawy śladami Witolda Glińskiego.
To będzie szczegółowo rozpatrywane pod punktem 17.
4. Po powrocie z wizyty u Glińskiego trwa dalsza nieustanna propaganda prowadzona przez Tomasza Grzywaczewskiego, z pomocą artykułów Piotra Zychowicza -- dziennikarza Rzeczpospolitej, w celu potwierdzenia i utwierdzenia w społeczeństwie, że bohaterska ucieczka Glińskiego naprawdę wzięła miejsce. To na pewno było potrzebne aby skłonić urzędy państwowe, i inne, do powzięcia patronatów i otrzymania funduszy na to przedsięwzięcie. Wzmianka o informacjach widzianych przez Grzywaczewskiego podczas jego wizyty u Glińskiego, która zaprzeczała tezie, że taka ucieczka mogłaby wziąć miejsce, nie było wspomniane.
Cytaty z niektórych wypowiedzi Tomasza Grzywaczewskiego i Piotra Zychowicza warte zanotowania:
"Chcemy, żeby Polacy dowiedzieli się, że ktoś taki istniał, prawdziwy bohater który rzucił wyzwanie sowieckiemu imperium".
"Gliński to wspaniały Polak, zrobił na nas wielkie wrażenie ...".
"Przez powzięcie tej ekspedycji, chcieliśmy pokazać kto był prawdziwym bohaterem. Kto naprawdę dokonał Długiego Marszu .. .Że Witold Gliński był prawdziwym bohaterem".
"Tego czego dokonał Witold Gliński to był wielki wyczyn ...".
"Polak, który dokonał brawurowej ucieczki z sowieckiego łagru ...".
"Hart ducha, odwaga i męstwo, a przede wszystkim wielkie pragnienie wolności. Czy może być lepszy materiał na romantyczną, epicką opowieść? Szczególnie jeśli jest ona prawdziwa..." i wiele innych.
Ale ta, która naprawdę jest godna zanotowania, ponieważ wywyższała Witolda Glińskiego ponad większość innych znanych bohaterów, i niewątpliwie też mężów stanu:
"Bez bohaterstwa ludzi jak Pan Gliński nie byłoby wolnej Polski ...". --Tomasz Grzywaczewski.
5. Powyższa propaganda dokonała swego zadania, i przyniosła spodziewane skutki.
Narodowe Centrum Kultury, i 12 Explorers Festival zostali partnerami tej Wyprawy.
Minister Spraw Zagranicznych RP Radosław Sikorski, i Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego objęli Honorowe Patronaty nad tą Wyprawą, która powzięła się iść śladami Witolda Glińskiego.
Gazeta Rzeczpospolita przyjęła funkcję rzecznika medialnego.
Polkomtel zapewnił fundusze dla tej Wyprawy.
Około 10 innych przedsiębiorstw, a także niektóre media, przyjęły inne patronaty.
Trzeba tutaj zaznaczyć, że pierwszym i podstawowym obowiązkiem Tomasza Grzywaczewskiego, organizatora tej Wyprawy, powinno było być znalezienie potwierdzenia, że artykuł John Dyson'a odzwierciedlał prawdziwe wydarzenia pobytu Witolda Glińskiego na wygnaniu, zanim on zaczął skłaniać innych do przyjęcia patronatów, lub finansowania tej Wyprawy.
A MSZ, jeden z najwyższych, i najważniejszych urzędów RP, nie powinno nadawać patronatu bez potwierdzenia szczegółów Glińskiego pobytu na wygnaniu.
To jeszcze będzie poruszone pod punktem 8 i 9.
6. Wyprawa Długi Marsz Plus Expedition, której celem było iść śladami bohatera naszych wygnań, Witolda Glińskiego, wylatuje z Polski do Jakucka w maju 2010 roku.
7. W sierpniu 2010 roku, Gliniecki wysłał trzy listy do gazety Rzeczpospolitej, rzecznika medialnego powyższej Wyprawy, włącznie z dokładnymi archiwalnymi informacjami o Glińskiego pobycie na wygnaniu w specposiołku Kriesty, w Archangielskim obwodzie. Te informacje definitywnie zaprzeczały tezie Glińskiego ucieczki z łagru głoszoną przez John Dyson'a. (Gliniecki znał Glińskiego podczas ich wspólnego pobytu na wygnaniu w specposiołku Kriesty).
Odpowiedzi, uzasadnienia, lub akcji od gazety Reczpospolita nie było.
8. 1 września, w liście do Ministra MSZ, Gliniecki kwestionował powody nadania Honorowego patronatu Wyprawie Długi Marsz, i przedstawił szczegółowe informacje na temat Glińskiego pobytu na wygnaniu, które uniemożliwiały Glińskiemu być w Jakucku, około 5000 km na wschód od Kriesty w lutym 1941 roku, skąd on rzekomo uciekał.
Także, po rozmowie z departamentem MSZ rozważającym Patronaty, Gliniecki listownie potwierdził, że Wyprawa której celem było iść śladami bohatera polskich wygnań Witolda Glińskiego, musiała być nierozłączalnie związana z Glińskim.
9. 30 września, w liście otwartym do Pana Radosława Sikorskiego, Ministra Spraw Zagranicznych RP, została podana księga i strona archiwów IPN gdzie znajdowały się dane dotyczące Witolda Glińskiego pobytu na wygnaniu, a także inne potwierdzające informacje które uniemożliwiały Glińskiemu wziąć udział w ucieczce z Jakucka. Także, że Patronat w tym wypadku powinien by wycofany.
Te archiwa są w kilku minutowym zasięgu MSZ.
10. Otrzymana odpowiedź, w imieniu Pana Ministra Radosława Sikorskiego, zawierała w większości informacje odnoszące się do Rawicza-Rusieckiego, a inne które pod żadnym względem przekonujące, lecz z zaskakującą konkluzją: "A zatem Gliński to nikt inny tylko powieściowy Rawicz".(!)
11. W listopadzie 2010 roku, członkowie Wyprawy Długi Marsz powrócili do Polski (Tomasz Grzywaczewski i jego współtowarzysze), i zostali zaproszeni na prywatną audiencję przez Prezydenta RP.
Jest możliwość, że Tomasz Grzywaczewski przyjął to zaproszenie jako potwierdzenie, że jego wersja Długiego Marszu otrzymała oficjalne potwierdzenie.
12. Tomasz Grzywaczewski, przed swoim wystąpieniem na 12 Explorers Festival otrzymał, jak i wielu innych, dokładne informacje na temat Glińskiego pobytu na wygnaniu, które nie zezwalały Glińskiemu podjąć się Długiego Marszu opisanego przez John Dyson'a.
To niestety nie było dla Grzywaczewskiego wystarczające, bo domagał się także ksero kopii polskich, rosyjskich i brytyjskich archiwów, które on otrzymał ode mnie bez zwłoki wraz z wieloma innymi informacjami.
Jednak Grzywaczewski wykazał oburzenie, że Gliniecki kontaktował się z "podmiotami" bez jego wiedzy, na temat Glińskiego pobytu na wygnaniu. Ciekawe. Przecież to było, pierwszym i podstawowym obowiązkiem Grzywaczewskiego, postarać się, i sprawdzić archiwa, aby potwierdzić czy wersja Dyson'a przedstawiała prawdę o pobycie Glińskiego na wygnaniu, przed powzięciem decyzji o swojej Wyprawie. Te archiwa były dostępne w Łodzi, gdzie Grzywaczewski przebywał, a także w Warszawie, i nie było potrzeby być historykiem, jak Grzywaczewski twierdził, aby się nimi zainteresować i potwierdzić czy wersja Dyson'a była zgodna z archiwami.
13. Przypuszczalnie Tomasz Grzywaczewski, w przekonaniu, że audiencja w Pałacu Prezydenta RP dała mu potrzebne zaplecze, postanowił wyjść na szerszą, światową, arenę by głosić swój wyczyn, a także bohaterstwo Witolda Glińskiego.
REWELACJE.
14. W tym celu Grzywaczewski użył stronę Internetową znanego szwedzkiego podróżnika, Mikaela Strandberga.
10 grudnia 2010 roku pojawił się tam artykuł Tomasza Grzywaczewskiego pod tytułem:
"Long Walk to freedom". (Długi Marsz do Wolności)
"The pure facts". (Tylko same fakty)
Ten artykuł wyraża się tylko w superlatywach o wyczynie Witolda Glińskiego, a więc już w pierwszym paragrafie dowiadujemy się:
...że człowiek który dokonał jednej z najbardziej niebywałej ucieczki świata, nazywał się Witold Gliński". - lub dalej:
"Pomyślałem, że powinniśmy czegoś dokonać by objawić ludziom w Polsce i dookoła świata, że liderem tych uciekinierów był polski bohater. Chcieliśmy pokazać, że fascynująca część naszej historii nie ma prawa być zapomnianą." - także, że
"Siedmiu, prawie umierających, wycieńczonych ludzi pokonało cały aparat przemocy NKWD".
Następnie:
"Długi Marsz i Witold Gliński są symbolami niezaprzeczalnej woli przetrwania by zostać wolnymi". Warte jest do zapamiętania, że Grzywaczewski potwierdza, że Gliński przedstawił im historię swego pobytu na wygnaniu którą można określić, że :
"...jego historia była bardzo zwięzłą, logiczną, i pełną szczegółów. "
15. W innej części tego artykułu niespodziewanie dowiadujemy się na temat Glińskiego ucieczki z łagru:
"My jedynie potrzebujemy dokumentację która by potwierdziła, że taki więzień uciekł z obozu pracy".
"Te dokumenty nie zostały jeszcze odnalezione"
"Jednak jest możliwe że nigdy nie zostaną odnalezione ponieważ wiele dokumentów z administracji łagrów zniknęło, lub zostało zniszczonych".
Oczywiste pytanie: Skąd ta dotychczasowa i niezaprzeczalna pewność, że ta ucieczka wzięła miejsce?.
Ale dla Grzywaczewskiego możliwość, że jeżeli potwierdzającej dokumentacji nie było, to i ucieczki też mogło by nie być, nie była warta rozważania.
A jednak, gdyby te i inne informacje były ujawnione do ogólnej wiadomości podczas gdy Grzywaczewski starał się o patronaty i o finansowanie Wyprawy, to niewątpliwie miałyby ujemny wpływ, i wprowadziłyby poważne wątpliwości na temat tego przedsięwzięcia. Prawdopodobnie z tego też powodu nie były przez Grzywaczewskiego wspomniane.
16. Tego samego dnia, 10 grudnia, Gliniecki, na Internecie, przypomina Grzywaczewskiemu o swojej z nim korespondencji, i zapytuje dlaczego w powyższym artykule nie było żadnej wzmianki o archiwach na temat Glińskiego pobytu na wygnaniu, o które Tomasz Grzywaczewski tak bardzo się od niego domagał. A także, że Dyson już przedtem potwierdził, że Gliński przebywał w Kriestach podczas swego wygnania.
17. Natychmiastowa, jeszcze tego samego dnia, pojawiła się na Internecie niesamowita odpowiedź Grzywaczewskiego:
"W odpowiedzi do komentarza p.Glinieckiego chciałbym przyznać, że sprawdziliśmy powyżej wspomniane dokumenty."
Pierwszy punkt Grzywaczewskiego:
a) "rzeczywiście, Witold Gliński był w Kriestach, lecz to było wygnanie a nie uwięzienie w GULAGU. Gliński twierdzi, że on został wsadzony do gulagu po otrzymaniu pozwolenia opuszczenia Kriesty. To nie był sekret bo Gliński pokazał dokument który potwierdzał że on był w Kriestach."
Komentarz:
(i) Wersja John Dyson'a, która była podstawą powzięcia się tej Wyprawy, a na której Grzywaczewski się opierał, i jeszcze ciągle się opiera w swoich wypowiedziach, wykluczała możliwości Glińskiego pobytu w Kriestach. A więc Grzywaczewski świadomie mylił patronów i przedsiębiorstwo które finansowało tę Wyprawę.
(ii) Jedyny dokument który pozwalał Glińskiemu opuścić Kriesty był datowany 2 września 1941 roku, i uniemożliwiał Glińskiemu ucieczkę z okolic Jakucka w lutym 1941 roku, siedem miesięcy wcześniej.
(iii) Jeżeli Grzywaczewski widział taki dokument, to by też widział że Glińskiego rok urodzenia był 1926, a więc w lutym 1941 roku on miałby zaledwie 14 lat. To natychmiast podważało możliwość, że Gliński mógłby być liderem ucieczki która w swoim gronie liczyła dwóch doświadczonych kapitanów i sierżanta polskiej piechoty.
(iv) Także, dlaczego miejscowość 'Kriesty' pojawia się po raz pierwszy dopiero po otrzymaniu kopii dokumentów od Leszka Glinieckiego, o które Grzywaczewski tak bardzo się domagał. Tę dokumentację Grzywaczewski widział u Glińskiego 9 miesięcy wcześniej, to jest przed wyruszeniem na Wyprawę Długi Marsz.
Następny punkt Grzywaczewskiego:
b) "wiek - dokumentacja z Polskiego Ministerstwa Obrony (na wygnaniu), która podawała jego wiek mogła być niewiarygodna. Witold twierdzi że on celowo obniżył swój wiek ponieważ to mogło mu przynieść finansowe zyski".
Komentarz:
(i) W jaki sposób obniżenie swego wieku w armii mogłoby przynieść Glińskiemu finansowe zyski. To twierdzenie, bez uzasadnienia, jest całkowicie niewiarygodne.
(ii) Dokumentacja z Polski, na podstawie której Gliński był wywieziony, także podawała jego rok urodzenia jako 1926.
(iii) John Dyson w swojej następnej wypowiedzi z 7 stycznia 2011 roku, (która będzie opisana w punkcie 18 poniżej), tym razem potwierdza rok urodzenia Glińskiego jako1926 (22 listopad). "Tym razem", ponieważ w swojej wypowiedzi z 11 grudnia 2010 r. opisał twierdzenie Glinieckiego, że Glińskiego rok urodzenia był 1926, "jako nonsens".
Następny punkt Grzywaczewskiego:
c) "Podczas naszej 'indagacji', Gliński przedstawił nam ścisłą i logiczną wersję swego pobytu na wygnaniu, która zgadzała się z wersją opisaną przez Dyson'a".
Komentarz:
(i) Wersja John Dyson'a, na którą Grzywaczewski się znowu powołuje, była całkowicie odmienna od wersji w punkcie 17(a), która była rozważana powyżej. Grzywaczewski jest kompletnie niekonsekwentny i niewiarogodny w swoich wypowiedziach.
(ii) Także, już drugi raz powtórzona "ścisła i logiczna" wersja Glińskiego, cztery miesiące później w wywiadzie dla Dziennika III RZ, została opisana przez Grzywaczewskiego jako, że Gliński:
"opowiadał fragmentami, z których my potem składaliśmy historię."
Komentarz:
A więc historia Glińskiego pobytu na wygnaniu zależała całkowicie od tego w jaki sposób Grzywaczewski i jego współtowarzysze chcieli te fragmenty "składać" i niewątpliwie wykorzystać dla ich specyficznej wersji pobytu Glińskiego na wygnaniu.
Ogólny komentarz oparty na punktach 14 - 17.
Czy są jakieś podstawy które logicznie pozwalałyby przyjąć wersje Glińskiego, Dyson'a, lub Grzywaczewskiego, jako przedstawiające prawdziwą historię Witolda Glińskiego pobytu na wygnaniu, szczególnie, że te wszystkie wersje fundamentalnie różnią się nie tylko od siebie, a także ze wszystkimi archiwami, i z innymi znanymi informacjami o Glińskiego pobycie na wygnaniu.
18. 7 stycznia 2011 roku, John Dyson podaje na Internecie swoją trzecią wersję pobytu Glińskiego na wygnaniu. Tę wersję trudno opisać, wystarczy powiedzieć, że tym razem Gliński jest przedstawiony jako wszechwiedzący i wszechmocny, wiedział i czekał w Kriestach na przyjazd swojej rodziny, by umieścić ją w jakimś wybranym przez siebie obozie. Miał swobodę odwiedzać swoją rodzinę w każdą niedzielę, a ojca, on w tej wersji przebywał niedaleko specposiołka Kriesty, odwiedził na dwu tygodniowy okres. Jego przywileje, podczas gdy wszyscy inni wygnańcy byli ograniczeni do pozostania na terenie specposiołka, były nie do zrozumienia. Także, trudno określić dlaczego on chciałby opuścić Kriesty, i uciekać w kierunku Chin, jak rzekomo radził mu ojciec.
Dodatkowo, w tej wypowiedzi Dyson potwierdza, jak już było wspomniane, rok urodzenia Glińskiego jako 1926 (22 listopada).
19. Grzywaczewski, po swoich wypowiedziach z 10 grudnia 2010 roku, i ostatniego powyższego artykułu John Dyson'a, postanowił wycofać się z "niebezpiecznego" dla niego Internetu.
13 stycznia 2011 roku ogłasza swój zamiar, i podaje:
"Przeczytałem ewidencję Glinieckiego, a także odpowiedź Dyson'a, myślałem o treści tych wypowiedzi, i wyciągnąłem konkluzję, że Glinieckiego dowody są naprawdę solidne. Ale, w przeciwieństwie to tego, wypowiedzi Dyson'a były takie same które ja otrzymałem od Glińskiego. Chociaż one były niejasne, mogą jednak wyjaśnić powyższe wątpliwości".(?)
Komentarz:
(i) Jakie wątpliwości Grzywaczewski ma na myśli?
(ii) Jeżeli dowody Glinieckiego były naprawdę solidne, w jaki sposób można je porównywać z niejasnymi wypowiedziami Dyson'a.
(iii) Każda wersja Dyson'a była bez trudności obalona przez Glinieckiego, nie tylko na podstawie archiwów, ale także z braku wyrażanej logiki.
(iv) Wszystkie trzy wersje Dyson,a były całkowicie odmienne, niezgodne ze sobą, nie zgodne z archiwami, także nie zgodne ze wspomnieniami Glinieckiego, a więc dlaczego Grzywaczewski ciągle odwołuje się do wersji Dyson'a.
20. Wycofanie się z Internetu dawało Grzywaczewskiemu wolną rękę do objeżdżania polskich ośrodków kultury, szkół, stacji radiowych, zgromadzeń, wystaw, i nawet Uniwersytet dla Dzieci, a także do innych miejscowości w Polsce i dalej kontynuować swoją, "prawdziwą i specyficzną" wersję, o ucieczce i bohaterstwie Glińskiego.
21.Tomasz Grzywaczewski, gdy mu teraz nikt nie mógł zaprzeczać, nabrał przypuszczalnie niezwykłej wiary w siebie, bo w wywiadzie z Justyną Sączawa na stronie Internetowej < lostravelos.com>, z 26 czerwca 2011, podawał:
"...chciałem ukazać tą historię w niekonwencjonalny sposób. Tak by zainteresować innych, a przede wszystkim młodych ludzi. I tak narodził się pomysł wyprawy. Żeby oddać hołd człowiekowi oraz wszystkim tym przebywających tę trasę. I w ten sposób poprzez przygodę dotrzeć do największej rzeszy odbiorców, a jednocześnie pokazać, że patriotyzm może być punktem do odbycia wielkiej przygody."
Komentarz: A więc nareszcie dowiadujemy się o wielkim patriotyzmie Tomasza Grzywaczewskiego, i dlaczego on podjął się Wyprawy nieistniejącymi śladami bohatera polskich wygnań 1940 - 1942 roku, i dlaczego on z takim zacięciem podtrzymuje Dyson'a wersję, a także swoją rzekomą wiarę w tę wersję.
Widocznie uważał to za jeden ze sposobów który pozwalał mu wykazać swój patriotyzm!.
PODSUMOWANIE.
Tomasz Grzywaczewski, aby otrzymać fundusze i patronaty na Wyprawę Długi Marsz śladami Witolda Glińskiego, świadomie zataił informacje które widział u Glińskiego, które były niezgodne z artykułem John Dyson'a w Reader's Digest i zaprzeczały Glińskiemu możliwości powzięcia się "Długiego Marszu".
Ponieważ artykuł Dyson'a był podstawą do podjęcia się Wyprawy, prawdopodobnie obawiał się, że wprowadzenie wątpliwości zagrażałyby otrzymania patronatów i funduszy.
Także wiek Glińskiego odgrywał dużą rolę. John Dyson 7 stycznia 2011 roku potwierdził, że Gliński urodził się 22 listopada 1926 roku, a więc że on miałby tylko 14 lat gdy ta ucieczka miała wziąć miejsce. A jednak przedstawiał siebie jako wszechwiedzącego lidera ucieczki. (1926 rok urodzenia ma potwierdzenie w archiwach IPN, Archangielskiego obwodu, Rosyjskiej Międzynarodowej Organizacji MEMORIAŁ, Polskiej Armii na Zachodzie, a także Leszka Glinieckiego z pobytu z Glińskim w rosyjskiej szkole koło Kriestów.)
Według artykułu Dysona, Witold Gliński w pierwszych miesiącach 1940 roku był skazany w Łubiance na 25 lat ciężkich robót. Jakie przestępstwo 13-to latek, bo wtedy miałby 13 lat, Witold Gliński mógł popełnić aby otrzymać taki wyrok.
Tomasz Grzywaczewski także potwierdził, że nie było dokumentów które by potwierdziły, że Gliński uciekł z jakiegokolwiek obozu pracy, a potwierdzenie powinno być niezbędne aby uwiarygodnić wydarzenie Długi Marsz.
Dodatkowo, Tomasz Grzywaczewski i jego współtowarzysze składali historię Długiego Marszu, z fragmentów które usłyszeli od Glińskiego. Na jakiej zasadzie można przyjąć, że te fragmenty nadawały autentyczność temu wydarzeniu.
Tomasz Grzywaczewski był także świadomy, że wtedy były już cztery wersje Glińskiego pobytu na wygnaniu, wszystkie na podstawie wywiadów z Glińskim, i wszystkie odmienne od siebie. A więc skąd ta niezłomna wiara Grzywaczewskiego w rzeczywistość pierwszej wersji, która tak jak wszystkie inne, nie tylko nie miała potwierdzenia, ale także była niezgodna z dokumentacją którą on sam widział podczas swojej wizyty u Glińskiego.
3 listopad 2013 roku.
Dodatkowe informacje na temat Witolda Glińskiego.
Witold Gliński ur. 22 listopada 1926 roku, zmarł 19 kwietnia 2013 roku w Kornwalii, Anglia, w wieku 86 lat. Powód: End-Stage Vascular Dementia.
Niech spoczywa w pokoju.
To smutne powiadomienie jednocześnie potwierdza, że w lutym 1941 roku (data jego ucieczki z Jakucka) Witold Gliński miał zaledwie 14 lat.
SŁOWO WSTĘPNE.
Tomasz Grzywaczewski, po przeczytaniu artykułu John Dyson'a w Reader's Digest "Prawdziwy Długi Marsz", przyjął z nieuzasadnionych powodów, bez potwierdzenia, że tam opisany pobyt Glińskiego na wygnaniu przedstawiał historyczną prawdę,
Na postawie tego artykułu Tomasz Grzywaczewski zdecydował zorganizować Wyprawę Długi Marsz śladami mniemanego bohatera polskich wygnań z 1940 - 1942 roku, Witolda Glińskiego. Także, z udziałem dziennikarza Rzeczpospolitej Piotra Zychowicza, werbował patronów i sponsorów tej Wyprawy.
Wyprawa wzięła miejsce, i powróciła, a Grzywaczewski kontynuował, i kontynuuje do dzisiejszego dnia proklamować niewiarogodne, nigdzie nie potwierdzone bohaterstwo Witolda Glińskiego.
PRZEBIEG WYDARZEŃ PRZED WYPRAWĄ DŁUGI MARSZ ŚLADAMI WITOLDA GLIŃSKIEGO.
1. W maju 2009 roku w miesięczniku Reader's Digest, ukazał się ukazał się artykuł John Dyson'a pod wabiącym tytułem:
"Nadzwyczajna Wiadomość"
"Prawdziwy Długi Marsz".
"Po pięćdziesięciu latach, zagadka została rozwiązana i bohater ujawniony."
Jest potrzeba zaznaczyć, że powyższy artykuł mimo swego sugestywnego tytułu, nie znalazł potwierdzenia ani w archiwach, ani w jakimkolwiek wiarogodnym źródle. Przeciwnie, wszystkie archiwa lub wiarogodne informacje, całkowicie zaprzeczały, że wydarzenia opisane przez John Dyson'a w powyższym artykule wzięły miejsce.
Mimo tego, Tomasz Grzywaczewski przyjął powyższy artykuł za rzeczywistą prawdę, i organizował Wyprawę Długi Marsz na podstawie treści powyższego artykułu. Trzeba tu dodać, że to była pierwsza wersja John Dyson'a na temat Glińskiego pobytu na wygnaniu, że były jeszcze dwie następne także niezgodne z archiwami, które jak i pierwsza powstały na podstawie John Dyson'a ośmiodniowego wywiadu z Glińskim w październiku 2008 roku.
2. W lutym 2010 roku, Tomasz Grzywaczewski wraz z Krzysztofem Dudkiem, dyrektorem Narodowego Centrum Kultury, bierze udział w programie Radio Dla Ciebie -- "Wyprawa śladami Witolda Glińskiego".
Podczas tego programu jest zapowiedziane że:
"Narodowe Centrum Kultury wobec postaci Witolda Glińskiego chce zbudować szerszą akcję edukacyjną".
Zaś Grzywaczewski poinformował:
"Chcemy pokazać, że w naszej historii byli wielcy bohaterowie, którzy mogą stanowić pewien wzór dla współczesnych młodych Polaków".
Inne wypowiedzi:
"Polscy podróżnicy wyruszają szlakiem Witolda Glińskiego - zbiega z sowieckiego obozu...", lub:
"Jest to przede wszystkim historia Wielkich Polaków i Herosów".
Zapowiedziana szersza akcja edukacyjna wzięła miejsce, i w umysły polskiej młodzieży była przestawiana nieprawda, jako jeden ze szczegółów naszego wygnania do Rosji.
3. W pierwszych dniach marca 2010 roku, Tomasz Grzywaczewski i jego współtowarzysze wyprawy, przyjechali do Anglii na kilkodniową wizytę do Witolda Glińskiego, mieli z nim wywiad i zapoznali się z Glińskiego pierwszą wersją na wygnaniu, która zaprzeczała wersję Dysona w Reader's Digest, czyli jednocześnie powodu do organizowania Wyprawy śladami Witolda Glińskiego.
To będzie szczegółowo rozpatrywane pod punktem 17.
4. Po powrocie z wizyty u Glińskiego trwa dalsza nieustanna propaganda prowadzona przez Tomasza Grzywaczewskiego, z pomocą artykułów Piotra Zychowicza -- dziennikarza Rzeczpospolitej, w celu potwierdzenia i utwierdzenia w społeczeństwie, że bohaterska ucieczka Glińskiego naprawdę wzięła miejsce. To na pewno było potrzebne aby skłonić urzędy państwowe, i inne, do powzięcia patronatów i otrzymania funduszy na to przedsięwzięcie. Wzmianka o informacjach widzianych przez Grzywaczewskiego podczas jego wizyty u Glińskiego, która zaprzeczała tezie, że taka ucieczka mogłaby wziąć miejsce, nie było wspomniane.
Cytaty z niektórych wypowiedzi Tomasza Grzywaczewskiego i Piotra Zychowicza warte zanotowania:
"Chcemy, żeby Polacy dowiedzieli się, że ktoś taki istniał, prawdziwy bohater który rzucił wyzwanie sowieckiemu imperium".
"Gliński to wspaniały Polak, zrobił na nas wielkie wrażenie ...".
"Przez powzięcie tej ekspedycji, chcieliśmy pokazać kto był prawdziwym bohaterem. Kto naprawdę dokonał Długiego Marszu .. .Że Witold Gliński był prawdziwym bohaterem".
"Tego czego dokonał Witold Gliński to był wielki wyczyn ...".
"Polak, który dokonał brawurowej ucieczki z sowieckiego łagru ...".
"Hart ducha, odwaga i męstwo, a przede wszystkim wielkie pragnienie wolności. Czy może być lepszy materiał na romantyczną, epicką opowieść? Szczególnie jeśli jest ona prawdziwa..." i wiele innych.
Ale ta, która naprawdę jest godna zanotowania, ponieważ wywyższała Witolda Glińskiego ponad większość innych znanych bohaterów, i niewątpliwie też mężów stanu:
"Bez bohaterstwa ludzi jak Pan Gliński nie byłoby wolnej Polski ...". --Tomasz Grzywaczewski.
5. Powyższa propaganda dokonała swego zadania, i przyniosła spodziewane skutki.
Narodowe Centrum Kultury, i 12 Explorers Festival zostali partnerami tej Wyprawy.
Minister Spraw Zagranicznych RP Radosław Sikorski, i Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego objęli Honorowe Patronaty nad tą Wyprawą, która powzięła się iść śladami Witolda Glińskiego.
Gazeta Rzeczpospolita przyjęła funkcję rzecznika medialnego.
Polkomtel zapewnił fundusze dla tej Wyprawy.
Około 10 innych przedsiębiorstw, a także niektóre media, przyjęły inne patronaty.
Trzeba tutaj zaznaczyć, że pierwszym i podstawowym obowiązkiem Tomasza Grzywaczewskiego, organizatora tej Wyprawy, powinno było być znalezienie potwierdzenia, że artykuł John Dyson'a odzwierciedlał prawdziwe wydarzenia pobytu Witolda Glińskiego na wygnaniu, zanim on zaczął skłaniać innych do przyjęcia patronatów, lub finansowania tej Wyprawy.
A MSZ, jeden z najwyższych, i najważniejszych urzędów RP, nie powinno nadawać patronatu bez potwierdzenia szczegółów Glińskiego pobytu na wygnaniu.
To jeszcze będzie poruszone pod punktem 8 i 9.
6. Wyprawa Długi Marsz Plus Expedition, której celem było iść śladami bohatera naszych wygnań, Witolda Glińskiego, wylatuje z Polski do Jakucka w maju 2010 roku.
7. W sierpniu 2010 roku, Gliniecki wysłał trzy listy do gazety Rzeczpospolitej, rzecznika medialnego powyższej Wyprawy, włącznie z dokładnymi archiwalnymi informacjami o Glińskiego pobycie na wygnaniu w specposiołku Kriesty, w Archangielskim obwodzie. Te informacje definitywnie zaprzeczały tezie Glińskiego ucieczki z łagru głoszoną przez John Dyson'a. (Gliniecki znał Glińskiego podczas ich wspólnego pobytu na wygnaniu w specposiołku Kriesty).
Odpowiedzi, uzasadnienia, lub akcji od gazety Reczpospolita nie było.
8. 1 września, w liście do Ministra MSZ, Gliniecki kwestionował powody nadania Honorowego patronatu Wyprawie Długi Marsz, i przedstawił szczegółowe informacje na temat Glińskiego pobytu na wygnaniu, które uniemożliwiały Glińskiemu być w Jakucku, około 5000 km na wschód od Kriesty w lutym 1941 roku, skąd on rzekomo uciekał.
Także, po rozmowie z departamentem MSZ rozważającym Patronaty, Gliniecki listownie potwierdził, że Wyprawa której celem było iść śladami bohatera polskich wygnań Witolda Glińskiego, musiała być nierozłączalnie związana z Glińskim.
9. 30 września, w liście otwartym do Pana Radosława Sikorskiego, Ministra Spraw Zagranicznych RP, została podana księga i strona archiwów IPN gdzie znajdowały się dane dotyczące Witolda Glińskiego pobytu na wygnaniu, a także inne potwierdzające informacje które uniemożliwiały Glińskiemu wziąć udział w ucieczce z Jakucka. Także, że Patronat w tym wypadku powinien by wycofany.
Te archiwa są w kilku minutowym zasięgu MSZ.
10. Otrzymana odpowiedź, w imieniu Pana Ministra Radosława Sikorskiego, zawierała w większości informacje odnoszące się do Rawicza-Rusieckiego, a inne które pod żadnym względem przekonujące, lecz z zaskakującą konkluzją: "A zatem Gliński to nikt inny tylko powieściowy Rawicz".(!)
11. W listopadzie 2010 roku, członkowie Wyprawy Długi Marsz powrócili do Polski (Tomasz Grzywaczewski i jego współtowarzysze), i zostali zaproszeni na prywatną audiencję przez Prezydenta RP.
Jest możliwość, że Tomasz Grzywaczewski przyjął to zaproszenie jako potwierdzenie, że jego wersja Długiego Marszu otrzymała oficjalne potwierdzenie.
12. Tomasz Grzywaczewski, przed swoim wystąpieniem na 12 Explorers Festival otrzymał, jak i wielu innych, dokładne informacje na temat Glińskiego pobytu na wygnaniu, które nie zezwalały Glińskiemu podjąć się Długiego Marszu opisanego przez John Dyson'a.
To niestety nie było dla Grzywaczewskiego wystarczające, bo domagał się także ksero kopii polskich, rosyjskich i brytyjskich archiwów, które on otrzymał ode mnie bez zwłoki wraz z wieloma innymi informacjami.
Jednak Grzywaczewski wykazał oburzenie, że Gliniecki kontaktował się z "podmiotami" bez jego wiedzy, na temat Glińskiego pobytu na wygnaniu. Ciekawe. Przecież to było, pierwszym i podstawowym obowiązkiem Grzywaczewskiego, postarać się, i sprawdzić archiwa, aby potwierdzić czy wersja Dyson'a przedstawiała prawdę o pobycie Glińskiego na wygnaniu, przed powzięciem decyzji o swojej Wyprawie. Te archiwa były dostępne w Łodzi, gdzie Grzywaczewski przebywał, a także w Warszawie, i nie było potrzeby być historykiem, jak Grzywaczewski twierdził, aby się nimi zainteresować i potwierdzić czy wersja Dyson'a była zgodna z archiwami.
13. Przypuszczalnie Tomasz Grzywaczewski, w przekonaniu, że audiencja w Pałacu Prezydenta RP dała mu potrzebne zaplecze, postanowił wyjść na szerszą, światową, arenę by głosić swój wyczyn, a także bohaterstwo Witolda Glińskiego.
REWELACJE.
14. W tym celu Grzywaczewski użył stronę Internetową znanego szwedzkiego podróżnika, Mikaela Strandberga.
10 grudnia 2010 roku pojawił się tam artykuł Tomasza Grzywaczewskiego pod tytułem:
"Long Walk to freedom". (Długi Marsz do Wolności)
"The pure facts". (Tylko same fakty)
Ten artykuł wyraża się tylko w superlatywach o wyczynie Witolda Glińskiego, a więc już w pierwszym paragrafie dowiadujemy się:
...że człowiek który dokonał jednej z najbardziej niebywałej ucieczki świata, nazywał się Witold Gliński". - lub dalej:
"Pomyślałem, że powinniśmy czegoś dokonać by objawić ludziom w Polsce i dookoła świata, że liderem tych uciekinierów był polski bohater. Chcieliśmy pokazać, że fascynująca część naszej historii nie ma prawa być zapomnianą." - także, że
"Siedmiu, prawie umierających, wycieńczonych ludzi pokonało cały aparat przemocy NKWD".
Następnie:
"Długi Marsz i Witold Gliński są symbolami niezaprzeczalnej woli przetrwania by zostać wolnymi". Warte jest do zapamiętania, że Grzywaczewski potwierdza, że Gliński przedstawił im historię swego pobytu na wygnaniu którą można określić, że :
"...jego historia była bardzo zwięzłą, logiczną, i pełną szczegółów. "
15. W innej części tego artykułu niespodziewanie dowiadujemy się na temat Glińskiego ucieczki z łagru:
"My jedynie potrzebujemy dokumentację która by potwierdziła, że taki więzień uciekł z obozu pracy".
"Te dokumenty nie zostały jeszcze odnalezione"
"Jednak jest możliwe że nigdy nie zostaną odnalezione ponieważ wiele dokumentów z administracji łagrów zniknęło, lub zostało zniszczonych".
Oczywiste pytanie: Skąd ta dotychczasowa i niezaprzeczalna pewność, że ta ucieczka wzięła miejsce?.
Ale dla Grzywaczewskiego możliwość, że jeżeli potwierdzającej dokumentacji nie było, to i ucieczki też mogło by nie być, nie była warta rozważania.
A jednak, gdyby te i inne informacje były ujawnione do ogólnej wiadomości podczas gdy Grzywaczewski starał się o patronaty i o finansowanie Wyprawy, to niewątpliwie miałyby ujemny wpływ, i wprowadziłyby poważne wątpliwości na temat tego przedsięwzięcia. Prawdopodobnie z tego też powodu nie były przez Grzywaczewskiego wspomniane.
16. Tego samego dnia, 10 grudnia, Gliniecki, na Internecie, przypomina Grzywaczewskiemu o swojej z nim korespondencji, i zapytuje dlaczego w powyższym artykule nie było żadnej wzmianki o archiwach na temat Glińskiego pobytu na wygnaniu, o które Tomasz Grzywaczewski tak bardzo się od niego domagał. A także, że Dyson już przedtem potwierdził, że Gliński przebywał w Kriestach podczas swego wygnania.
17. Natychmiastowa, jeszcze tego samego dnia, pojawiła się na Internecie niesamowita odpowiedź Grzywaczewskiego:
"W odpowiedzi do komentarza p.Glinieckiego chciałbym przyznać, że sprawdziliśmy powyżej wspomniane dokumenty."
Pierwszy punkt Grzywaczewskiego:
a) "rzeczywiście, Witold Gliński był w Kriestach, lecz to było wygnanie a nie uwięzienie w GULAGU. Gliński twierdzi, że on został wsadzony do gulagu po otrzymaniu pozwolenia opuszczenia Kriesty. To nie był sekret bo Gliński pokazał dokument który potwierdzał że on był w Kriestach."
Komentarz:
(i) Wersja John Dyson'a, która była podstawą powzięcia się tej Wyprawy, a na której Grzywaczewski się opierał, i jeszcze ciągle się opiera w swoich wypowiedziach, wykluczała możliwości Glińskiego pobytu w Kriestach. A więc Grzywaczewski świadomie mylił patronów i przedsiębiorstwo które finansowało tę Wyprawę.
(ii) Jedyny dokument który pozwalał Glińskiemu opuścić Kriesty był datowany 2 września 1941 roku, i uniemożliwiał Glińskiemu ucieczkę z okolic Jakucka w lutym 1941 roku, siedem miesięcy wcześniej.
(iii) Jeżeli Grzywaczewski widział taki dokument, to by też widział że Glińskiego rok urodzenia był 1926, a więc w lutym 1941 roku on miałby zaledwie 14 lat. To natychmiast podważało możliwość, że Gliński mógłby być liderem ucieczki która w swoim gronie liczyła dwóch doświadczonych kapitanów i sierżanta polskiej piechoty.
(iv) Także, dlaczego miejscowość 'Kriesty' pojawia się po raz pierwszy dopiero po otrzymaniu kopii dokumentów od Leszka Glinieckiego, o które Grzywaczewski tak bardzo się domagał. Tę dokumentację Grzywaczewski widział u Glińskiego 9 miesięcy wcześniej, to jest przed wyruszeniem na Wyprawę Długi Marsz.
Następny punkt Grzywaczewskiego:
b) "wiek - dokumentacja z Polskiego Ministerstwa Obrony (na wygnaniu), która podawała jego wiek mogła być niewiarygodna. Witold twierdzi że on celowo obniżył swój wiek ponieważ to mogło mu przynieść finansowe zyski".
Komentarz:
(i) W jaki sposób obniżenie swego wieku w armii mogłoby przynieść Glińskiemu finansowe zyski. To twierdzenie, bez uzasadnienia, jest całkowicie niewiarygodne.
(ii) Dokumentacja z Polski, na podstawie której Gliński był wywieziony, także podawała jego rok urodzenia jako 1926.
(iii) John Dyson w swojej następnej wypowiedzi z 7 stycznia 2011 roku, (która będzie opisana w punkcie 18 poniżej), tym razem potwierdza rok urodzenia Glińskiego jako1926 (22 listopad). "Tym razem", ponieważ w swojej wypowiedzi z 11 grudnia 2010 r. opisał twierdzenie Glinieckiego, że Glińskiego rok urodzenia był 1926, "jako nonsens".
Następny punkt Grzywaczewskiego:
c) "Podczas naszej 'indagacji', Gliński przedstawił nam ścisłą i logiczną wersję swego pobytu na wygnaniu, która zgadzała się z wersją opisaną przez Dyson'a".
Komentarz:
(i) Wersja John Dyson'a, na którą Grzywaczewski się znowu powołuje, była całkowicie odmienna od wersji w punkcie 17(a), która była rozważana powyżej. Grzywaczewski jest kompletnie niekonsekwentny i niewiarogodny w swoich wypowiedziach.
(ii) Także, już drugi raz powtórzona "ścisła i logiczna" wersja Glińskiego, cztery miesiące później w wywiadzie dla Dziennika III RZ, została opisana przez Grzywaczewskiego jako, że Gliński:
"opowiadał fragmentami, z których my potem składaliśmy historię."
Komentarz:
A więc historia Glińskiego pobytu na wygnaniu zależała całkowicie od tego w jaki sposób Grzywaczewski i jego współtowarzysze chcieli te fragmenty "składać" i niewątpliwie wykorzystać dla ich specyficznej wersji pobytu Glińskiego na wygnaniu.
Ogólny komentarz oparty na punktach 14 - 17.
Czy są jakieś podstawy które logicznie pozwalałyby przyjąć wersje Glińskiego, Dyson'a, lub Grzywaczewskiego, jako przedstawiające prawdziwą historię Witolda Glińskiego pobytu na wygnaniu, szczególnie, że te wszystkie wersje fundamentalnie różnią się nie tylko od siebie, a także ze wszystkimi archiwami, i z innymi znanymi informacjami o Glińskiego pobycie na wygnaniu.
18. 7 stycznia 2011 roku, John Dyson podaje na Internecie swoją trzecią wersję pobytu Glińskiego na wygnaniu. Tę wersję trudno opisać, wystarczy powiedzieć, że tym razem Gliński jest przedstawiony jako wszechwiedzący i wszechmocny, wiedział i czekał w Kriestach na przyjazd swojej rodziny, by umieścić ją w jakimś wybranym przez siebie obozie. Miał swobodę odwiedzać swoją rodzinę w każdą niedzielę, a ojca, on w tej wersji przebywał niedaleko specposiołka Kriesty, odwiedził na dwu tygodniowy okres. Jego przywileje, podczas gdy wszyscy inni wygnańcy byli ograniczeni do pozostania na terenie specposiołka, były nie do zrozumienia. Także, trudno określić dlaczego on chciałby opuścić Kriesty, i uciekać w kierunku Chin, jak rzekomo radził mu ojciec.
Dodatkowo, w tej wypowiedzi Dyson potwierdza, jak już było wspomniane, rok urodzenia Glińskiego jako 1926 (22 listopada).
19. Grzywaczewski, po swoich wypowiedziach z 10 grudnia 2010 roku, i ostatniego powyższego artykułu John Dyson'a, postanowił wycofać się z "niebezpiecznego" dla niego Internetu.
13 stycznia 2011 roku ogłasza swój zamiar, i podaje:
"Przeczytałem ewidencję Glinieckiego, a także odpowiedź Dyson'a, myślałem o treści tych wypowiedzi, i wyciągnąłem konkluzję, że Glinieckiego dowody są naprawdę solidne. Ale, w przeciwieństwie to tego, wypowiedzi Dyson'a były takie same które ja otrzymałem od Glińskiego. Chociaż one były niejasne, mogą jednak wyjaśnić powyższe wątpliwości".(?)
Komentarz:
(i) Jakie wątpliwości Grzywaczewski ma na myśli?
(ii) Jeżeli dowody Glinieckiego były naprawdę solidne, w jaki sposób można je porównywać z niejasnymi wypowiedziami Dyson'a.
(iii) Każda wersja Dyson'a była bez trudności obalona przez Glinieckiego, nie tylko na podstawie archiwów, ale także z braku wyrażanej logiki.
(iv) Wszystkie trzy wersje Dyson,a były całkowicie odmienne, niezgodne ze sobą, nie zgodne z archiwami, także nie zgodne ze wspomnieniami Glinieckiego, a więc dlaczego Grzywaczewski ciągle odwołuje się do wersji Dyson'a.
20. Wycofanie się z Internetu dawało Grzywaczewskiemu wolną rękę do objeżdżania polskich ośrodków kultury, szkół, stacji radiowych, zgromadzeń, wystaw, i nawet Uniwersytet dla Dzieci, a także do innych miejscowości w Polsce i dalej kontynuować swoją, "prawdziwą i specyficzną" wersję, o ucieczce i bohaterstwie Glińskiego.
21.Tomasz Grzywaczewski, gdy mu teraz nikt nie mógł zaprzeczać, nabrał przypuszczalnie niezwykłej wiary w siebie, bo w wywiadzie z Justyną Sączawa na stronie Internetowej < lostravelos.com>, z 26 czerwca 2011, podawał:
"...chciałem ukazać tą historię w niekonwencjonalny sposób. Tak by zainteresować innych, a przede wszystkim młodych ludzi. I tak narodził się pomysł wyprawy. Żeby oddać hołd człowiekowi oraz wszystkim tym przebywających tę trasę. I w ten sposób poprzez przygodę dotrzeć do największej rzeszy odbiorców, a jednocześnie pokazać, że patriotyzm może być punktem do odbycia wielkiej przygody."
Komentarz: A więc nareszcie dowiadujemy się o wielkim patriotyzmie Tomasza Grzywaczewskiego, i dlaczego on podjął się Wyprawy nieistniejącymi śladami bohatera polskich wygnań 1940 - 1942 roku, i dlaczego on z takim zacięciem podtrzymuje Dyson'a wersję, a także swoją rzekomą wiarę w tę wersję.
Widocznie uważał to za jeden ze sposobów który pozwalał mu wykazać swój patriotyzm!.
PODSUMOWANIE.
Tomasz Grzywaczewski, aby otrzymać fundusze i patronaty na Wyprawę Długi Marsz śladami Witolda Glińskiego, świadomie zataił informacje które widział u Glińskiego, które były niezgodne z artykułem John Dyson'a w Reader's Digest i zaprzeczały Glińskiemu możliwości powzięcia się "Długiego Marszu".
Ponieważ artykuł Dyson'a był podstawą do podjęcia się Wyprawy, prawdopodobnie obawiał się, że wprowadzenie wątpliwości zagrażałyby otrzymania patronatów i funduszy.
Także wiek Glińskiego odgrywał dużą rolę. John Dyson 7 stycznia 2011 roku potwierdził, że Gliński urodził się 22 listopada 1926 roku, a więc że on miałby tylko 14 lat gdy ta ucieczka miała wziąć miejsce. A jednak przedstawiał siebie jako wszechwiedzącego lidera ucieczki. (1926 rok urodzenia ma potwierdzenie w archiwach IPN, Archangielskiego obwodu, Rosyjskiej Międzynarodowej Organizacji MEMORIAŁ, Polskiej Armii na Zachodzie, a także Leszka Glinieckiego z pobytu z Glińskim w rosyjskiej szkole koło Kriestów.)
Według artykułu Dysona, Witold Gliński w pierwszych miesiącach 1940 roku był skazany w Łubiance na 25 lat ciężkich robót. Jakie przestępstwo 13-to latek, bo wtedy miałby 13 lat, Witold Gliński mógł popełnić aby otrzymać taki wyrok.
Tomasz Grzywaczewski także potwierdził, że nie było dokumentów które by potwierdziły, że Gliński uciekł z jakiegokolwiek obozu pracy, a potwierdzenie powinno być niezbędne aby uwiarygodnić wydarzenie Długi Marsz.
Dodatkowo, Tomasz Grzywaczewski i jego współtowarzysze składali historię Długiego Marszu, z fragmentów które usłyszeli od Glińskiego. Na jakiej zasadzie można przyjąć, że te fragmenty nadawały autentyczność temu wydarzeniu.
Tomasz Grzywaczewski był także świadomy, że wtedy były już cztery wersje Glińskiego pobytu na wygnaniu, wszystkie na podstawie wywiadów z Glińskim, i wszystkie odmienne od siebie. A więc skąd ta niezłomna wiara Grzywaczewskiego w rzeczywistość pierwszej wersji, która tak jak wszystkie inne, nie tylko nie miała potwierdzenia, ale także była niezgodna z dokumentacją którą on sam widział podczas swojej wizyty u Glińskiego.
3 listopad 2013 roku.
Dodatkowe informacje na temat Witolda Glińskiego.
Witold Gliński ur. 22 listopada 1926 roku, zmarł 19 kwietnia 2013 roku w Kornwalii, Anglia, w wieku 86 lat. Powód: End-Stage Vascular Dementia.
Niech spoczywa w pokoju.
To smutne powiadomienie jednocześnie potwierdza, że w lutym 1941 roku (data jego ucieczki z Jakucka) Witold Gliński miał zaledwie 14 lat.